Forum Słodkie psiaki Strona Główna

 Owczarek podhalański

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Psiara
Administrator


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:54, 04 Cze 2007    Temat postu: Owczarek podhalański

Szkolenie
SZKOLENIE PSA
POLECAMY OŚRODEK SZKOLENIOWY OVARI w KRAKOWIE:


JAK UZYSKAĆ 'GRZECZNEGO PSA'? wg Janet Smith

Są trzy główne części w rozsądnym posiadaniu psa: nasz związek z psem, szkolenie i management (kontrolowanie jego środowiska). Wszystkie trzy części są równie ważne w wychowaniu psa.

Zaniedbanie jakiejkolwiek prowadzi do problemów w zachowaniu lub zdrowotnych. Szkolenie przy użyciu humanitarnych metod, uczy psa modyfikacji jego zachowań, żeby mógł się dopasować do człowieka w nienaturalnym środowisku, w którym ten żyje.

Management zawiera w sobie zapewnienie psu fizycznych i psychicznych potrzeb (jedzenie, miejsce do spania, wybieganie się, kontakty socjalne, stymulacja mózgowa itp). Nasz związek z psem jest niezbędny. Musimy być przewodnikiem psa i jego nauczycielem. Traktować psa z konsekwencja i poważaniem, żeby móc kontrolować jego zachowania.

Pamiętaj, że nauka odbywa się bez przerwy, nie tylko podczas sesji szkoleniowej.
Nigdy nie przyjmuj dobrego zachowania za pewnik: nagradzaj słownie, głaskaj, smakołyki, zabawa.
Przewiduj jak pies się zachowa i bądź przygotowany do tego jak zareagować w danej sytuacji.
Nagradzaj dobre zachowanie.

Aranżuj sytuacje tak, żeby pies odnosił sukcesy. Szkol go używając pozytywnych, łagodnych metod (nagradzanie słowne, głaskanie, smakołyki, zabawy).
Koncentruj się na zachowaniach, które chcesz od swojego psa, nie na tych, których nie chcesz. Zapobiegaj niepożądanym zachowaniom, aż nie wyszkolisz psa w pożądanych.
Kontroluj środowisko psa. Nie zostawiaj nieuczonego psa/szczeniaka bez opieki, aż nie będzie nauczony pożądanych zachowań. Nie jest fair karcić psa za zniszczenie naszej własności, jeżeli nie nauczyliśmy go jak się obchodzić z ta własnością.
Naucz psa i nagradzaj za przebywanie koło Ciebie. Pies nie szkolony poza zasięgiem wzroku znaczy problemy. Lepiej nie dać psu szansy na grzebanie w koszu na śmieci, niż go przekonywać, że takie grzebanie nie popłaca.
Nie nagradzaj niepożądanego zachowania, jak szczekanie bez potrzeby, piszczenie, zebranie przy stole. Nie nagradzanie takich zachowań spowoduje ich zanik.
Pamiętaj, że co się wydaje słodkie u szczeniaczka, nie jest już słodkie u psa ważącego 50 kg.
Nie testuj limitów szkolenia. Idź małymi kroczkami do przodu. Nie wypuszczaj psa luzem w parku, jeżeli nie przychodzi na wołanie w pokoju, w ogrodzie... ZA KAŻDYM RAZEM.
Rób krótkie lekcje, jak zabawy z szansa na wygranie wielkich nagród. Nagradzanie słowne, zabawa, głaskanie, smakołyki.
Używaj imienia psa jak chcesz jego uwagi. Nie używaj jego imienia żeby go skarcić.
NIGDY nie wołaj psa do siebie po cos dla niego nieprzyjemnego, jak obcinanie pazurów, kąpiel itp. Zamiast wołania, idź sam po psa. Przybiegniecie na wołanie = same dobre rzeczy.
Bądź źródłem pozytywnego wzmocnienia dla swojego psa, przyjacielem, wspólnikiem, nauczycielem.
Używaj do szkolenia psa Swojego rozumu - nie siły fizycznej.
CZY SZKOLĄC PSA, NALEŻY KARCIĆ?

"To OCZYWISTE że TRZEBA karcić! - odpowiada Roy Hunter (znany amerykański psi trener) - Ja najbardziej lubię używać do tego gazety zwiniętej w rolkę. Najlepiej jak gazety leżą w różnych miejscach, w domu bo wtedy szybko weźmiemy ją do ręki jak pies zrobi coś nie tak. Więc następnym razem kiedy Twój pies zrobi coś nie tak, albo nie będzie Ciebie słuchał, weź szybko gazetę i uderz się parę razy w głowę mówiąc: Kiepski nauczyciel, kiepski nauczyciel, kiepski......"

MAKABRYCZNA BAJECZKA
w oparciu o książkę Jean Donaldson 'Culture clash":

Wyobraźmy sobie, że mieszkamy na planecie gdzie stworzenia od nas wyższe rozumem lubią sobie trzymać ludzi do towarzystwa. Nazwijmy ich ONI. Porozumiewają się między sobąą wysokimi piskami, których człowiek wcale nie rozumie, ani nie potrafi naśladować (bo jego mózg jest nastawiony na mowę). Z czasem ludzie potrafili się nauczyć znaczeń poszczególnych pisków. Człowiek łączy się silnie psychicznie z NIMI. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy jednym ze szczęśliwych ludzi, którzy mieszkają z NIMI w ich domu (inni ludzie są na łancuchach na zewnątrz). W tym domu jest wiele porcelanowych naczyń (w kształcie muszli klozetowej) wypełnionych wodą, które zaopatrzone są w spłuczki i można je spłukiwać. Za każdym razem jak człowiek chce do takowej nasiusiać, znajdujący sie w okolicy ON człowieka atakuje. Człowiek uczy sie wiec używać tej toalety tylko jak JEGO nie ma w pobliżu. Czasem ON wraca do domu i wpycha naszą głowę do tej porcelanowej miski, bez żadnego powodu. Nie cierpimy tego, więc na widok NIEGO wracającego do domu zaczynamy się przymilać, żeby nas to znowu nie spotkało. ON jednak myśli, że tak okazujemy swoją winę. My nie wiemy dlaczego ON tak myśli. Człowiek jest też karcony za oglądanie TV, czytanie pewnych książek, jedzenie pizzy, rozmawianie z innymi ludźmi, pisanie listów. ONI uważają to za zachowania problemowe. Żeby nie zwariować, robimy te rzeczy jak ICH nie ma w domu. Jak są, to siedzimy grzecznie i patrzymy w przestrzeń. ONI są świadkami naszego dobrego zachowania i są przekonani, że rozumiemy co wolno. Jeżeli oglądamy TV, to jest to dowód na to, że robimy to na złość. Myślą, że robimy to ze złości, że nas zostawili samych. Chodzą z nami na spacery i zostawiają krzyżówki do rozwiązywania (których nie lubimy). Co gorsza, lubimy ICH, bo zwykle są dla nas dobrzy.

Pewnego razu jesteśmy zaprowadzeni do szkoły. Tam duża cześć szkolenia polega na krótkotrwałym odcięciu powietrza przez metalowy łancuch na naszej szyi. ONI są pewni, że rozumiemy każde ich piśnięcie, bo czasem robimy to co chcą (tak nam się udało). My cały czas zgadujemy i nienawidzimy szkolenia. Jesteśmy zestresowani cały czas. Pewnego dnia czujemy się kiepsko, boli nas szyja, a tu podchodzi ON z łańcuchem w ręku. Mówimy mu zdecydowanie, że nie chcemy dzisiaj być szkoleni i żeby sobie poszedł. ON jest zaszokowany tym nie sprowokowanym agresywnym zachowaniem. Myślał, że mamy dobry temperament. Bierze nas na przejażdżkę samochodem. Oglądamy krajobraz i zastanawiamy się, gdzie jedziemy. Dojeżdżamy do budynku, gdzie pachnie ludzkimi odchodami i potem. Ludzie w małych klatkach. Inny ON zabiera nas i ciągnie do innego pokoju. Krzyczymy i opieramy się. Dostajemy zastrzyk i już nic nie wiemy...

10 głównych problemów z ludźmi na planecie ICH:

Uśmiechanie się
Oglądanie TV
Używanie porcelanowych toalet na odchody
Słuchanie muzyki innej niż rock nad roll
Rozmawianie z innymi ludźmi
Mycie zębów
Palenie papierosów
Jedzenie czegokolwiek innego niż Jedzenie dla Ludzi
Wyciąganie ręki na powitanie
Siedzenie na krzesłach ("Jak mogę go oduczyć siedzenia na KRZESŁACH ???")


Zatwierdzony przez FCI pod nr 252a w dniu 29.08.1967 roku, ze zmianami wpisanymi pod numerem 252b w 1985 roku.

WYGLĄD OGÓLNY, WŁAŚCIWOŚCI PSYCHICZNE I UŻYTKOWE

Pies mocnej, zwartej budowy znamionującej siłę i ruchliwość. Usposobienie ma spokojne, jest pojętny i czujny.

Wzrost: wysokość w kłębie psa 65 - 70 cm, suki 60 - 65 cm. Format prostokątny, psy nieco krótsze niż suki.

Użytkowość: daje się łatwo układać do zadań psa pasterskiego i stróża obejścia. Okazała postawa i piękny wygląd czynią z niego efektownego psa do towarzystwa.

GŁOWA
Proporcjonalnej wielkości, sucha, trzymana średnio wysoko zarówno w ruchu, jak i gdy pies stoi. Długość trzewioczaszki nieco większa od długości mózgoczaszki, lub jej równa.
Mózgowioczaszka z profilu lekko wypukła, bruzda czołowa płytka.
Krawędź czołowa wyraźnie zaznaczona, jednakże niezbyt ostro załamana.
Kufa mocna, łagodnie zwężająca się; grzbiet nosa szeroki. Wierzchołek nosa średniej wielkości o otwartych nozdrzach, koloru czarnego.
Wargi pożądane ściśle przylegające, o brzegach ciemno zabarwionych.
Uzębienie mocne, wszystkie zęby równomiernie wykształcone. Zgryz nożycowy, dopuszczalny cęgowy.
Oczy średniej wielkości, wyraziste, nieco skośne, tęczówki ciemno piwne. Brzegi powiek ciemne.
Uszy osadzone na wysokości zewnętrznego kąta oka lub nieco wyżej, średniej długości, dość grube, trójkątne, gęsto owłosione, przylegające wewnętrznym brzegiem do głowy. Płaty uszu ruchliwe.

SZYJA

Średniej długości, muskularna, bez podgardla, obfita kryza. Górna linia szyi wzniesiona ponad linię grzbietu.

TUŁÓW

Długi i masywny. Kłąb wyraźnie zaznaczony, szeroki.
Grzbiet prosty, szeroki, o lędźwiach szerokich dobrze związanych.
Zad lekko spadzisty.
Klatka piersiowa głęboka, żebra skośne, nieco płaskie.
Brzuch nieznacznie podkasany.

OGON

Niezbyt wysoko osadzony, noszony poniżej linii grzbietu, w podnieceniu pies unosi go ponad grzbiet, lecz nie zakręca. Opuszczony w dół ogon sięga stawu skokowego, na końcu może być lekko wygięty.

KOŃCZYNY PRZEDNIE

Muskularne, o mocnej nie za ciężkiej kości; widziane z przodu proste.
Łopatki lekko skośne, przylegające.
Łapy: śródręcze nieznacznie wysunięte ku przodowi.
Palce zwarte w stosunkowo dużą owalnego kształtu piąstkę. Między palcami owłosienie.
Opuszki mocne, twarde, ciemno pigmentowane. Pazury mocne, tępe, pożądane ciemne.

KOŃCZYNY TYLNE

Widziane z tyłu - pionowe. Nieco odstawione do tyłu, umiarkowanie ukątowane.
Stopa: śródstopie ustawione pionowo. Palce jak u nóg przednich.

OWŁOSIENIE

Na głowie, kufie, na przedniej stronie nóg przednich i tylnych od stawu skokowego w dół - sierść krótka, gęsta.
Na szyi i tułowiu sierść długa, gęsta, prosta lub lekko falista, w dotknięciu twarda, z obfitym podszyciem. Na szyi bogata kryza, na udach obfite, długie owłosienie.
Ogon obficie owłosiony, puszysty.

UMASZCZENIE

Białe, kremowy nalot niepożądany.

WADY DYSKWALIFIKUJĄCE

Przodozgryz, tyłozgryz, słabo zaznaczona krawędź czołowa, spiczasty pysk, znaczne braki zębowe, owłosienie kędzierzawe lub jedwabiste, brak podszycia, łaciatość, usposobienie nerwowe, lękliwe lub zdecydowanie napastliwe.

WADY NIEDYSKWALIFIKUJĄCE

Głęboka bruzda czołowa, uszy osadzone wysoko, odchylone do tyłu, oczy niedźwiedzie, jasne, słaba pigmentacja nosa, brzegów warg i powiek, szyja trzymana poziomo, przebudowany zad, brak owłosienia między palcami, kryzy na szyi i frędzli na nogach, wilcze pazury, ogon stale noszony ponad grzbietem.



OWCZARKA PODHALAŃSKIEGO
Owczarek podhalański to duży, mocny, okazały pies pasterski o dość długiej, białej, szorstkiej w dotyku i raczej prostej szacie - odporny na warunki klimatyczne. Obdarzony on jest swoistą inteligencją i instynktem, czujny ale nie hałaśliwy. Ma stosunkowo niski próg pobudliwości, jednak w warunkach ekstremalnych jest nieustraszony. Nieufny wobec obcych, wierny i całkowicie oddany swojemu panu i jego najbliższym, opiekuńczy i dobrotliwy dla dzieci.

O jego przydatności jako psa użytkowego niechaj świadczą wybrane poniżej przykłady: baca Józef Kusper po powrocie wieczorem z pastwiska do szałasu zauważył brak swojego owczarka podhalańskiego o imieniu Harnaś - wiernego pomocnika przy wypasie owiec. Znalazł go po długich poszukiwaniach. Harnaś popychał nosem i delikatnie pociągał za szyję mokre, poturbowane i mocno kulejące jagnię, które prawdopodobnie spadło ze skały. Pies bardzo wolno posuwał się z rannym jagnięciem w kierunku szałasu. Był tym tak zaabsorbowany, że nawet nie reagował na nawoływania swojego pana.


Z kolei Dunaj, wspaniały pasterz i obrońca bacy Jana Staszel Furtek Starszego podczas wypasu owiec w Bieszczadach, w czasie burzy z piorunami i ulewnego deszczu uratował przed utonięciem w wezbranej rzece co najmniej 600 owiec. Mając bowiem u nich duży posłuch Dunaj swą agresywną postawą oraz głośnym szczekaniem zawrócił owce od rzeki, co nie udało się ani bacy, ani juhasom. Wtedy zresztą doszło do tragedii, gdyż utonął w nurcie 12 letni syn bacy - Wojtek. W Bieszczadach Dunaj przetrwał niejedną burzę, a zaopatrzony w obrożę naszpikowaną metalowymi kolcami wychodził zwycięsko ze spotkań z wilkami, by pewnego razu po powrocie do domu na zasłużony odpoczynek - zostać otrutym przez złego człowieka.

Wiele lat temu, polska wyprawa naukowa na Spitzbergen zabrała ze sobą parę owczarków podhalańskich Dolinę i Szałasa. Według twierdzeń uczestnika wyprawy dr Jaworowskiego szczególnie pies Szałas w czasie trwania badań na dalekiej północy - był znakomitym przewodnikiem wśród nieprzebytych śniegów i szczelin lodów Arktyki. Nieomylnie zawsze wybierał właściwą drogę. Szczenięta tej pary urodzone na Spitzbergenie znakomicie się tam zaaklimatyzowały, żywiąc się mięsem fok.


Natomiast dwa lata temu zakupiono parę owczarków podhalańskich wybranych spośród stada mającego kontakt z wilkami przy wypasie owiec w Bieszczadach koło Dukli. Psy zostały sprzedane do pracy przy wypasie owiec na terenie północnej Norwegii. Chodziło w szczególności o psy do obrony przed wilkami. Para ta, jak wynika z przekazanych dr Derezińskiemu relacji, sprawuje się doskonale, a suka dała ostatnio Norwegom 11 dorodnych szczeniąt. Zdaniem Kol. Andrzeja Woźniakowskiego - międzynarodowego sędziego prób pracy - owczarki podhalańskie szkolą się chętnie i szybko, a przy spokojnym i łagodnym prowadzeniu świetnie można je ułożyć zarówno jako psa towarzysza, psa ratownika jak i psa obronnego. Są one bowiem bardzo zrównoważone, spokojne i odważne, a przy swojej silnej budowie mogą być psami obrończymi jak i ratowniczymi. Natomiast na podstawie moich długoletnich obserwacji jako sędziego tej rasy, wielu rozmów z hodowcami, bezpośrednich doświadczeń posiadaczki owczarka podhalańskiego od pięciu lat - do wyżej przedstawionych zalet - dodałabym parę uwag.


Owczarek podhalański jest psem "dumnym" - "gazdą w swoim obejściu". Jest nieco uparty, nie znosi przymusu okazywanego w formie krzyku czy karcenia karami fizycznymi. Autentycznie wtedy się "obraża i udaje głuchego i ślepego". Postępowanie wobec jego zachowań wymaga konsekwencji w działaniu oraz zdecydowania w egzekwowaniu pożądanego zachowania. Nie jest łakomy, ale jest "łasy" na wszelkie pochwały i nagrody. Jak każde zwierzę stadne wymaga stałego kontaktu ze swoim panem i z ludźmi. Proszę - nie kojarzmy sobie owczarka podhalańskiego z wiecznie ujadającym, szarpiącym się na krótkim łańcuchu przy budzie psem. To są nieszczęsne stworzenia, uwiązane "na krótko" przez złych ludzi, albo delikatnie mówiąc nieuświadomionych ludzi, nie wiedzących co posiadają. Owczarek podhalański chowany w domu, w ogrodzie, w obejściu gospodarskim czy na hali z owcami, ale zawsze w kontakcie z ludźmi jest nieocenionym towarzyszem i przyjacielem i pełnić może wiele pożytecznych funkcji, do których jest niezaprzeczalnie predysponowany.


Przechodząc do budowy anatomicznej owczarka podhalańskiego należy mieć na uwadze walory użytkowości i pod tym kątem interpretować wzorzec, nie naruszając jego ustaleń.

Jest to pies harmonijnie zbudowany, duży ale nie przerośnięty. Przekroczenie limitu wzrostu o około 5 % nie jest absolutnie wadą, o ile w całości utrzymane zostaną proporcje, a zatem kościec podąża niejako za wzrostem. Nie powienien to być pies wysokonożny, o lekkiej kości. Ważna jest zwartość budowy.

Głowa nie może przypominać głowy bernardyna, ze zbyt dużym stopem i wypukłą partią mózgoczaszki, ani tez głowy owczarka kaukaskiego, jak u niedźwiedzia. Jest ona zupełnie inna w swoim kształcie. Ścisła przyległośc warg do żuchwy jest raczej rzadko spotykana. Również istotna jest pigmentacja powiek oraz oczu. Rozjaśnienia pigmentu silnie się dziedziczy. Nie ma to jednak nic wspólnego z okresowym (szczególnie w okresie zimy) rozjaśnieniem barwy nosa do koloru "łupkowego", co jest naturalne u tej rasy przy braku naświetlenia słonecznego. Spotykany zgryz przemienny na pewno nie jest zaletą, ale obecnie jest tolerowany, podcas gdy przodozgryz i tyłozgryz jest wadą dyskwalifikującą, tak jak i znaczne braki zębowe. Przez znaczne braki zębowe należy rozumieć wrodzony brak siekaczy, brak dwóch i więcej przedtrzonowców, a także brak nawet jednego przedtrzonowca P-4. przeprowadzane w ubiegłych latach badania oczu u owczarków podhalańskich w szczególności pod kątem nagminnie występującego zapalenia spojówek i brunatnego wycieku z kącików oczu wykazały, że pewne linie hodowlane przekazują potomstwu skłonność do ektropium czyli wywinięcia dolnej powieki na zewnątrz i podatnośc na powstawanie tych schorzeń oczu. Wykluczenie z hodowli kilku reproduktorów na zlecenie Klubu pozwoliło praktycznie na wyeliminowanie tej wady.
Występujące czasami nieznaczne odchylenie przedniej krawędzi uszu od policzków jest raczej małym mankamentem urody i nie wpływa na ocenę.

Szyja średniej długości nie powinna być noszona zbyt wysoko (szyja jelenia), ale też i niezbyt nisko, co niweluje charakterystyczną dumną postawę owczarka podhalańskiego. W całości powinna być muskularna, raczej sucha, co wobec obfitej kryzy musi być stwierdzone dotykiem.

Określenie we wzorcu, iż tułów powienien być długi i masywny może budzić pewne nieporozumienia przy konfrontacji ze stwierdzeniem, że grzbiet powinien być prosty a lędźwie szerokie i dobrze związane. Spotykamy wiele psów o słabo związanym grzbiecie, limfatycznych, przy łękowatej linii górnej. Jeżeli uzmysłowimy sobie, że owczarek podhalański ma być psem użytkowym, pasterskim, zdolnym do przemierzania znacznych przestrzeni w trudnym terenie, to musimy założyć, iż grzbiet jego musi być zwarty i dobrze umięśniony. To dopiero właśnie da nam prostą linię grzbietu zgodną ze wzorcem i dobre walory użytkowe. Miękki, łękowaty grzbiet jest na pewno większą wadą niż przebudowany zad, o którym mówi wzorzec.


Wzorzec wymaga głębokiej klatki piersiowej, nie precyzując wymogów co do jej szerokości i ewentualnie przedpiersia, w przeciwieństwie do poprzedniej, pierwotnej wersji określającej, iż "pierś ma być muskularna, szeroka i głęboka". Co do głebokości klatki piersiowej, to przyjmuje się że dla dobrej jej pojemności wpływającej na użytkowość nie może ona być zbyt wąska i stanowić ma dobre oparcie dla kończyn przednich z dobrze przylegającymi łokciami.

Przy lekko spadzistym zadzie normalną jest rzeczą niezbyt wysokie osadzenie ogona, noszonego poniżej linii grzbietu. Jakkolwiek wzorzec wyraźnie określa, iż ogon może być, ale tylko w podnieceniu unoszony ponad grzbiet, lecz nie zakręcony, a noszenie ogona stale nad grzbietem jest wadliwe - to w praktyce wada ta niestety jest bardzo rozpowszechniona i to nie tylko w Polsce. Także daje się zauważyć pewne skrócenie ogona występujące u niektórych owczarków podhalańskich, występujące zresztą także np. u owczarków collie.


Budowa kończyn przednich jest dość jasno okreslona we wzorcu. Brak jest jednak wyraźnego ustalenia kąta położenia łopatki w stosunku do kości ramieniowej oraz kości przedramienia. W praktyce jednak te relacje wydają się być prawidłowe, a wykrok owczarka podhalańskiego odpowiada stawianym mu wymaganiom.

Gorzej przedstawia się budowa kończyn tylnych. Określenie we wzorcu, iż kończyny te mają być "umiarkowanie kątowane" - nie jest ani precyzyjne, ani chyba prawidłowe. Raczej strome kątowanie nie sprzyja wydajności kłusu owczarka podhalańskiego wobec ograniczenia jego posuwu tylnych kończyn i powoduje, że owczarek taki porusza tylnymi kończynami mało sprężyście "jakby patykami", co zapewne nei leżało w zamiarze autorów wzorca. Na szczęście mamy wiele owczarków podhalańskich o dobrym kątowaniu tylnych kończyn, a tym samym dobrych w ruchu. Wyżej przedstawiona wada wyraźnie uwidacznia się przy sędziowaniu psów w ruchu. Sędziowanie tej rasy, jak zresztą i wielu innych ras, jedynie w pozycji stojącej jest zasadniczym błędem. Oczywiście nie chodzi tu o swoiste wyścigi, jakie marzą się wielu właścicielom owczarków niemieckich, ale o zwrócenie uwagi na akcję kończyn ocenianych egzemplarzy w ich naturalnej pozycji. Mówiąc o sędziowaniu uważam, że należy zwracać pilną uwagę na na ustawienie przednich i szczególnie tylnych kończyn w ruchu - krowia postawa kończyn tylnych jest moim zdaniem poważną wadą.


I na koniec sprawa szaty. Wzorzec szczegółowo określa wymagania dotyczące jej. Jedynie co do umaszczenia należy zwrócić uwagę na fakt, że owczarki podhalańskie (szczególnie te, które chowane są na dworze) mogą mieć na pierwszy rzut oka umaszczenie lekko kremowe. Prawdziwy kolor włosa należy oglądać przy skórze i to jest decydujące.


W moim, z przyczyn obiektywnych niewyczerpującym artykule, chciałam jedynie zwrócić uwagę na krótki rys historyczny oraz cechy fizyczne i psychiczne tej pięknej polskiej rasy. niestety, brak jest do chwili obecnej obszernej monografii. Luke tę starał się wypełnić dr Henryk Dereziński w swoim, jakże ciekawym wydaniu z 1997 roku, niestety trudno dostępnym. Pełna monografia autorstwa tego wspaniałego miłośnika owczarków podhalańskich jest przygotowana do druku w Stanach Zjednoczonych, gdyż w Polscenie znalazł się chętny wydawca - nie wiem dlaczego?


Ponadto w czasopismach "Mój Pies" z r. 1937 i 1938 oraz "Pies" z lat 1949-94 znaleźć można artykuły, które w dużej mierze stanowiły kanwę niniejszego opracowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Słodkie psiaki Strona Główna -> Grupa I Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gGreen v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin